czwartek, 1 marca 2012

Myśląc o wakacjach...

... pierwszym obrazkiem są chrupiące gofry! 
Z owocami, bitą śmietaną, cukrem pudrem..

Przepis, który znajdziecie poniżej, jest niewiarygodnie szybki i prosty. 
Z potrzeby zrobienia czegokolwiek (co nie zawierałoby moich ukochanych jabłek, których mam całą, wielką skrzynkę), sięgnęłam po zakurzoną gofrownicę.

Jest ode mnie przynajmniej dwa razy starsza. 
Waży prawie tonę. 
Nie jest pokryta tefalem, ale nic nie przywiera.
Ma stary szmaciany kabel i masywne rączki.

Jest, jak to modnie nazwać, retro.

To mój gofrowy debiut. 
Jeśli chodzi o smak, daję im 5+.
Jeśli chodzi o dodatki, 1. Calusieńką, pyszną śmietanę, czekającą na ubicie, rozlałam :(
A na zdjęciu widać moje 37,5 stopni.
Nie tłumacząc się i rozwodząc, zapraszam!

Najlepsze gofry
  • 160 g mąki
  • 1,5 łyżki drobnego cukru
  • szczypta soli
  • 50 g stopionego masła
  • 2 jajka
  • 270 ml mleka

Mąkę przesiewamy do miski. 
Dodajemy cukier, sól, stopione masło, żółtka oraz 1/3 ilości mleka. 
Mieszać na gładką masę, dolewając stopniowo resztę mleka. 
Odstawiamy ciasto na 10 minut. 
W międzyczasie rozgrzewamy gofrownicę na maksymalną moc. 
Białka ubijamy ze szczyptą soli na sztywną pianę.
Włączamy je delikatnie do ciastem. 

Gofry pieczemy około 5 - 7 minut, nakładając niewielką ilość ciasta. 
W połowie czasu pieczenia gofrownicę lekko uchylamy na ok 3 sekundy. 
Gofry studzimy na metalowej kratce, ale najlepsze (chrupiące) są zaraz po upieczeniu.
Podajemy z ulubionymi dodatkami (bita śmietana, cukier puder, owoce, dżem).


Pozdrawiam!
Praline

5 komentarzy:

Dziękuję za odwiedziny i pozostawiony ślad.
Zapraszam ponownie ;)